Szczyt hipokryzji? Obiecanki, a nie pomoc? W Rawie będą bankructwa i zwolnienia?

Robert Stępowski
Robert Stępowski

Kto może, zwłaszcza dotyczy to osób starszych i z chorobami przewlekłymi typu: cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroby serca i osoby z obniżoną odpornością, powinni zostać w domu. Jeśli to tylko możliwe, osoby te nie powinny wychodzić nawet po zakupy. Rozumiem, że to trudne, bo po kilku dniach, czy tygodniach w całkowitej izolacji i zamknięciu, zaczyna człowieka „nosić”, ale postarajmy się.

Jest też gospodarka, od której zależy, właściwie wszystko – także zdrowie (nie da się chronić zdrowia bez odpowiednich wydatków na służbę zdrowia), funkcjonowanie państwa polskiego i każdej gminy oraz miasta – także gmin i miast z Powiatu Rawskiego.

Ile czasu wytrzymają zamknięte małe firmy w Rawie – zwłaszcza usługowe? Duże też oczywiście będą mieć za chwilę kłopoty, ale przynajmniej zakłady produkcyjne cały czas pracują względnie normalnie, nawet jeśli na niższych obrotach.

Proszę, napiszcie do mnie, drodzy mali przedsiębiorcy – choćby w mailu, czy w prywatnej wiadomości (po tym, jak w tym tygodniu skontaktujecie się już ze swoimi księgowymi) ilu z Was otrzyma faktyczną pomoc w ramach tzw. „tarczy antykryzysowej”.

Nie jestem księgowym. Mogę się mylić (obym się mylił), ale z tego co udało mi się zorientować, przepisy dotyczące pomocy zostały tak skonstruowane, aby propagandowo brzmiały doskonale (w stylu rząd pomaga wszystkim), a w praktyce, aby większość przedsiębiorców z takiej pomocy wykluczyć.

Obiecuje się wsparcie przedsiębiorcom, ale w kolejnych podpunktach ustawy, kolejne grupy przedsiębiorców z tej pomocy się wyklucza – zresztą osoby pracujące na „śmieciówkach” też.

Bo czy wiecie, że:

– „postojowe” dla samozatrudnionych i pracujących na umowę zlecenie – NIE JEST oskładkowane?

– jeśli na umowę zlecenie w marcu zarobiłeś na przykład tylko 700 zł czy 900 zł (bo od połowy marca już twoja firma została zamknięta), to od rządu dostaniesz w kwietniu też tylko te 700, 800, czy 900 zł, a nie obiecane 2080 zł?

Jeśli zaś jesteś samozatrudnionym, lub prowadzisz mikrofirmę i zatrudniasz do 9 pracowników, to Ty jako właściciel i pracownik jednocześnie wcale nie musisz zostać zwolniony z ZUS. Bo pod uwagę będzie brany PRZYCHÓD (nie Twój dochód tylko PRZYCHÓD Twojej firmy) za miesiąc poprzedzający i nie może on przekraczać 15 681 zł.

Załóżmy, że ktoś w Rawie prowadzi malutki sklepik. Za ladą na zmianę stoi on i 2 pracowników, albo nawet tylko jeden pracownik. To przecież aby zarobić na wypłatę dla tego pracownika i siebie, PRZYCHÓD sklepu musi być wyższy od 15 tys. zł i to kilkukrotnie wyższy, bo prawdziwy dochód jest tylko kilkuprocentową marżą, a więc z tych 15 tys. zł przychodu, które rząd postawił jako WARUNEK zwolnienia z ZUS, faktyczny dochód, z którego trzeba zapłacić pracownikowi wynagrodzenie, wynosi od kilkuset złotych do może 1,5-2 tys. zł (szacun dla tych, którzy mogą narzucić wyższe marże na sprzedawane produkty). A przecież z tych marż, jeszcze trzeba zapłacić czynsz, prąd itp…, więc aby taki sklepik mógł na siebie zarobić PRZYCHÓD musi być dużo wyższy.

Tak samo ma mały lokal gastronomiczny, który jest otwarty i dowozi jedzenie do mieszkańców Rawy, ale wiadomo, że osób zamawiających jest i tak dużo mniej niż było wcześniej (tu lista otwartych lokali z dowozem lub na wynos w Rawie).

Z takim samym problemem mierzą się salony fryzjerskie, czy kosmetyczne które zatrudniają 1-2 pracowników.

Te wszystkie osoby muszą ponieść wszystkie opłaty – mimo, że rząd (teoretycznie w dobrym interesie nas wszystkich) na mocy prawa zamknął ich firmy i nie wiadomo kiedy pozwoli na ich otwarcie.

Pojawiają się głosy, że lokalnemu biznesowi powinny pomóc lokalne samorządy. I pewnie pomogą, bo czy chcą, czy nie chcą, będą w miarę swoich możliwości, ratować lokalnych przedsiębiorców przed bankructwem, aby ci nie padali i nie zwolnili wszystkich pracowników.

Ale pamiętajmy, że samorząd ma bardzo ograniczone możliwości i też nie każdy z pomocy może skorzystać.

Dlaczego?

Dlatego, że samorządy nie mogą dać nikomu gotówki. Nie mogą zwolnić ze składek ZUS, oddać podatku VAT, czy nawet zwolnić z podatku dochodowego.

Co samorząd może?

Zwolnić, lub przesunąć na lepsze czasy, opłaty z tytułu podatków lokalnych. Czyli jakich? Przede wszystkim: podatku gruntowego i od nieruchomości.

Tylko jeśli ktoś wynajmuje lokal na sklep, gabinet dentystyczny, restaurację, czy salon fryzjerski od prywatnego właściciela, to ten właściciel będzie mógł starać się o zwolnienie z podatku od nieruchomości (jeśli takie zwolnienie zostanie wprowadzone), a nie osoba, która wynajmuje lokal i prowadzi w nim swoją firmę oraz zatrudnia pracowników.

Zakładając jednak, że samorządy w jakiś sposób udzielą tej niewielkiej pomocy przedsiębiorcom (zwolnienie od podatku gruntowego i od nieruchomości jest istotne przede wszystkim dla dużych zakładów i hal logistycznych, bo oni z racji dużej powierzchni faktycznie płacą duże podatki lokalne, ale nie dla małych zakładów usługowych i sklepików), to rezygnują z własnego dochodu. Z jednej strony wszyscy Polacy zarobimy mniej i wpływy z podatku PIT będą niższe. Z drugiej strony ewentualne zwolnienie z podatków lokalnych, spowoduje kolejną dziurę w budżecie gmin i miast. W konsekwencji w drugiej połowie tego roku i w przyszłym, samorządy nie będą miły pieniędzy NA NIC, poza bieżącą działalnością i dokończeniem rozpoczętych już inwestycji.

Nie będzie więc w przyszłym roku nowych dróg, chodników, oświetlenia ulic, kanalizacji…

Samorządy nie mają swojego banku (prezes Narodowego Banku Polskiego mówił niedawno w telewizji, że państwo polski ma dostęp do nieograniczonej ilości pieniędzy – może by się więc w tym trudnym czasie zechciał podzielić tymi pieniędzmi z Polakami?). Samorządy nie mają, bo nie mogą mieć, swoich rezerw złota.

Rząd, jak twierdzi, takie rezerwy ma. Ale dać nie chce. A mógłby dać, bo sytuacja tego wymaga. Rząd skoro na mocy prawa zamknął możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, albo znacznie taka wolność ograniczył, powinien wprowadzić stan klęski żywiołowej i uruchomić odpowiednie mechanizmy, pomagające gospodarce przetrwać, aby wyhamować falę zwolnień i gwałtowny wzrost bezrobocia.

Niestety rząd na to zgodzić się nie chce, aby nie wydać pieniędzy i nie dać pracodawcom odszkodowań. To spowoduje falę bankructw i zwolnień oraz gwałtowny wzrost bezrobocia w Polsce i w Rawie.

Ale najważniejsze, aby wybory mogły się odbyć w terminie?!

Pamiętajmy jednak, że przesunięcie terminu wyborów, nie spowoduje, ze obecny prezydent w dniu 10 maja straci urząd. Dopóki nie odbędą się wybory wciąż prezydentem będzie Andrzej Duda. Nawet jeśli wybory były przesunięte dopiero na 2021 rok, to on wciąż będzie mógł być prezydentem, podpisywać ustawy – nikt mu nie zagrozi, a on nie straci żadnej przysługującej prezydentowi RP kompetencji i prawa.

Kto w Rawie będzie pracował w komisjach wyborczych w czasie epidemii?

Kto będzie zanosił karty do głosowania do osób 60+ oraz w kwarantannie i je odbierał?

Kto ostatecznie sam nie będzie się bał pójść do lokalu wyborczego, aby oddać głos?

Wybory powinny być równe i powszechne, a obecna sytuacja i wprowadzone w sobotę w nocy przepisy pozbawiają nas, Polaków, tej równości oraz powszechności.

Mieszkańcy Rawy Mazowieckiej i Powiatu Rawskiego. Mali przedsiębiorcy, napiszcie do mnie, czy Waszym zdaniem rząd, który wprowadza kolejne obostrzenia prawa, zamyka kolejne firmy, wprowadza zakazy przemieszczania się i spotykani oraz zapowiada ustami wicepremiera Glińskiego kolejne restrykcje, powinien wprowadzić stan klęski żywiołowej, PRAWDZIWIE i REALNIE wesprzeć gospodarkę i odpuścić sobie na czas walki z koronawirusem wybory, czy jednak nie patrząc na zwolnienia pracowników i upadek kolejnych firm – przede wszystkim małych, brnąć do wyborów?

Mam szczerą nadzieję, że niektóre działania władzy, brak wprowadzenia stanu klęski żywiołowej i uruchomienia narzędzi, które ten stan pozwala uruchomić, mają jakieś logiczne uzasadnienie, a nie przy okazji walki z koronawirusem stają się elementem jakiejś niezrozumiałej wojenki politycznej rządzących, nie zważając na to, że każda mniejsza, czy większa wojna niesie za sobą ofiary w postaci szeregowych żołnierzy i ludności cywilnej (pracodawców i zwalnianych z pracy pracowników).

Piszcie do mnie: rs@marketingmiejsca.com.pl

Robert Stępowski

redaktor naczelny i wydawca www.KochamRawe.pl