Rawa znów zagrała bluesa na Zamku Książąt Mazowieckich. Czy w Rawie jest zapotrzebowanie na bluesa?

W miniony weekend (22.08) na Zamku Książąt Mazowieckich w Rawie odbyła się impreza “Rawa Gra Bluesa”. Podsumowaliśmy ją z Andrzejem Jankowskim, głównym koordynatorem ze Stowarzyszenia Topory.
KochamRawe.pl: MDK organizuje co roku „Rawską Szczyptę Bluesa”. Muzyka ta nie przyciąga zbyt wielu fanów. Nie obawialiście się, że czas popularności bluesa w Rawie już się skończył?
Andrzej Jankowski: Wyszliśmy z założenia, że blues na zamku to coś zupełnie innego, niż w murach MDK. Po pierwsze ze względu na zupełnie inny klimat, po drugie na sentyment wielu osób do Nocy Bluesowych, które odbywały się właśnie w tym miejscu. Jak się okazało, nie myliliśmy się, bo frekwencja była całkiem dobra. Trzeba też pamiętać, że ten projekt zdobył największą liczbę głosów w głosowaniu na budżet obywatelski województwa łódzkiego w naszym powiecie. To także był dla nas sygnał, że jest zapotrzebowanie na taki event.
Co było największym wyzwaniem przy organizacji imprezy „Rawa Gra Bluesa”?
Przede wszystkim krótki czas na zorganizowanie dużej i złożonej imprezy. Czekaliśmy na roztrzygnięcie konkursu przez Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego. Przepisy związane z organizowaniem takich wydarzeń w czasie pandemii, a zwłaszcza ich niejasność, też nie ułatwiły sprawy. Blues jest dla nas nowym tematem także od strony merytorycznej, nie mieliśmy takiego rozeznania i kontaktów, jak np. w przypadku szant, piosenki turystycznej czy poezji śpiewanej. Jednak świetnie poradził sobie z tym wyzwaniem nasz dyrektor artystyczny czyli Szymon Sowik. Trudno było też zdobyć materiały na wystawę wspomnieniową, którą przygotowywał Paweł Kocik.
Jesteście zadowoleni, jako organizatorzy, z tego co udało się wam zrobić, z przebiegu samej imprezy i frekwencji?
Organizacyjnie jesteśmy zadowoleni, i choć zawsze można coś poprawić. Atmosfera i przebieg imprezy były naszym zdaniem bardzo pozytywne. Usłyszeliśmy dużo ciepłych słów od uczestników, sporo osób, które pamiętały Noce Bluesowe, przyjechało do Rawy na naszą imprezę. Wielu z nich zabrało swoje dzieci, wnuki, rodziny, chcąc w pewnym sensie pokazać im czasy swojej młodości i po prostu posłuchać dobrej muzyki. Frekwencja była dobra zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę, że reaktywowaliśmy taki festiwal po wielu latach i że z przyczyn formalnych mieliśmy niewiele czasu na organizację i promocję. Oczywiście zawsze chciałoby się mieć lepszą, ale wiemy z doświadczenia, że markę imprezy, z którą wiąże się frekwencja, buduje się latami.
Blues już na stałe wróci na rawski zamek?
Przebieg i odbiór imprezy jest dla nas motywacją, żeby myśleć o kolejnych edycjach. Nie ma co jednak ukrywać, że zależy to w dużym stopniu od tego, czy uda nam się zdobyć odpowiednie środki finansowe. Na pewno będziemy się o to starać.
Więcej zdjęć z imprezy “Rawa Gra Bluesa” w gazecie “KochamRawe.pl – magazyn opinii” 26 sierpnia 2021 r.
fot. Walentyna Juszczak